Odwiedziło mnie już..

niedziela, 27 grudnia 2015

Miłość z sklepu otwartego 24/h





Konbanwa~ Wiecie co~ Wróciłam niedawno z VII Star Wars~ Było zajebiście~ Ale nie o tym miałam biadolić xD Tytuł posta jest o wspaniałej mandze Junko o tytule Konbini-kun. I tu muszę przyznać, że Junko-sensei to moja bogini <3 Po prostu uwielbiam jej wszystkie mangi yaoi <3 A żeby było ciekawiej-Konbini-kun to moja pierwsza przeczytana manga autorstwa Junko-sensei i przy okazji ulubiona ^_^ Dobra, dobra czas zachęcić Was do wspaniałej lekturki!!

Głównego bohatera, Endou Hiroshi poznajemy jako NEET'a, któremu los (a konkretnie wujaszek x)) daje szansę powrotu do społeczeństwa. Jak? Proponuje mu pracę w mini markecie. Endou oczywiście od razu zgadza się i rozpoczyna nowe życie. Jednak nie wszystko idzie po jego myśli. W sklepie pracuje Yamai Kouhei, który zdaje się za bardzo nie lubić naszego byłego NEET'a.  Na szczęście jest jeszcze Haru, który jest bardzo pozytywną postacią w mandze. A też pracuje z Enodu i Yamaiem w markeciku <3 Pewnego dnia Endou przez przypadek jest świadkiem jak Yamai ratuje małego kotka, który siedział na pasach, kiedy zielone światło akurat zmieniało się na czerwone. Oczywiście kierowcy byli wściekli. Yamai na to odpowiedział jednemu z nich (uwaga cytuję!) "Zamknij ryja! Nic się nie stanie, jak poczekasz dziesięć sekund, dziadu!" Szczerze? Zajebisty tekst <3 <3 No ale wracając do recenzji... W pracy Endou powiedział o tym Yamaiowi oraz o tym, że z chęcią przygarnie koteczka. I tak oto Yamai zmienił zdanie o Endou. Tym czasem Endou zaczął czuć coś więcej niż tylko przyjaźń do swojego kolegi. I tu na scenę wkraczają "koledzy" z gimnazjum Endou. Dowiadujemy się od nich powodu, z jakiego Endou przestał chodzić do szkoły w 3 klasie gimnazjum. Yamai podchodzi do tego, co usłyszał na luzie. Naprawdę nie zrobiło na nim wrażenia to, co usłyszał. Ba! Ta postawa sprawiła, że uczucia Endou do Yamaia stały się głębsze. Żeby nie spoilerować dalszej historii, w tym miejscu zakończę tą część recenzji ;) Hm... Dodam jeszcze tylko, że wszystko dobrze się potoczy ;) If know what I mean x)

No to podsumowanie. Moja ocena to 9/10. Dlaczego nie 10 skoro to moja ulubiona manga? Bo tu idzie o długość... Za krótkie jak dla mnie i Junko-sensei mogłaby bardziej rozwinąć niektóre postacie. Kreska jak to kreska Junko-sensei oczywiście genialna pod każdym względem! Jej kreska jest taka piękna, dopracowana i...i... i po prostu śliczna! Zresztą dam jakieś przykładowe strony, także zobaczycie ^_^ Fabuła może nie jest jakaś niesamowicie rozwinięta i wielowątkowa, ale i tak nie było źle. Postacie są również dobrze wykreowane. W Polsce Konbini-kun wydało wydawnictwo Kotori, za co jestem im super wdzięczna ^_^  Ilość tomów:1. Ilość rozdziałów;6, z czego 1 to inna, krótka historia o innej parce <3 Poziom zadowolenia z czytania: 100%. POLECAM!!
A taka mała uwaga! W polskim tłumaczeniu Endou nazywa się Endou Nakaba, a nie Hiroshi.







Brak komentarzy: